wtorek, 28 września 2010

Ulotki

Ulotki, jakże często wykorzystywana forma reklamy, i równocześnie jakże często nieskuteczna, a co gorsze bez świadomości tego przez reklamodawcę.
Dzisiaj zastanowimy się trochę nad ulotkami, tak aby zrobić z nich skuteczne narzędzie reklamy.

Pierwszym co musimy sobie jasno określić to oczywiście grupa docelowa, do której mają dotrzeć ulotki. Grupa ta musi być brana pod uwagę na każdym etapie prac nad ulotkami. (n.p. inne muszą być ulotki które mają dotrzeć do prawników, a inne które mają dotrzeć n.p. do sprzątaczek) Tu trzeba kierować się logiką, zdrowym rozsądkiem, oraz doświadczeniem.

A skoro już wiemy do kogo chcemy dotrzeć, musimy wybrać jak. W wypadku ulotek mamy kilka opcji do wyboru: bezpośrednie wręczenie ulotek ich odbiorcom przez kolportera, doręczenie przez kolportera we wskazane miejsce (najczęściej skrzynka pocztowa, klamka (NIGDY NIE WYCIERACZKA!), szyba smochodu itp.), wystawienie ulotek w wybranym miejscu do samodzielnego pobrania przez odbiorcę, lub insertowanie (wkładanie w innym materiał) do innych materiałów ściśle doręczanych. Wybór metody jest tu ściśle podyktowany tym jakie przyzwyczajenia ma dana grupa docelowa. Z mojej strony, tak ogólnie mogę tylko doradzić, aby przy działaniu poprzez kolporterów, bardzo dokładnie patrzyć im na ręce, gdyż często są tak marnie opłacani, że "wyrzucają" ulotki całkowicie niezgodnie z planem, po prostu je marnując.

Kolejnym ważnym aspektem jest ogólny wygląd wizerunek ulotki. Trzeba sobie jasno i szczerze powiedzieć iż odbiorcy reklam są dzisiaj zasypywanie taką masą ulotek, że jeśli naszej ulotki coś nie wyróżni z "tłumu" szanse na to że odbiorca zwróci w ogóle na nią uwagę są zbliżone do zera. Zatem jaki mamy tu arsenał? Po pierwsze jest to forma ulotki: od zwykłej drukowanej "na xero" (najtańszej) do wymyślnej w formie, wydanej kolorowo na eleganckim papierze lub innym podłożu (najdroższej). W tym wyborze jest ważny odpowiedni balans pomiędzy nakładem kosztów na wykonanie ulotek a ich skutecznością. Zazwyczaj dobry balans uzyskuje się po piątej, szóstej wersji ulotki sprawdzonej w praktyce. Kolejnym czynnikiem wpływającym na omawiany wygląd jest sam projekt grafiki - o nim napiszemy za chwilę. Ostatnim ważnym elementem jest widoczny zysk dla odbiorcy reklamy. O co tu chodzi - o to aby na pierwszy rzut oka na ulotkę odbiorca widział, że będzie miał realny zysk z samego zapoznania się z ulotką. Jak to osiągnąć? na wiele sposobów. Tu niezbędna jest kreatywność projektanta połączona z rzetelną współpracą osoby/firmy zlecającej wykonanie ulotki (pod względem tego co firma może zaoferować odbiorcom reklamy).

Ważne jest także techniczne opracowanie ulotki. Podyktowane jest ono wyborem metody kolportażu oraz wybraną formą ulotki, ale także częściowo ogranicza wybór formy. Na przykład ulotki kolportowane za szyby samochodów powinny być odporne na deszcz, wilgoć. Jeśli z jakiegokolwiek powodu nasz ulotka za szybą zamoknie pewne jest że kierowca wyrzuci ją przed spojrzeniem na nią. A to w pewnym sensie ogranicza wybór formy. Tak samo ulotki wystawiane - powinny stanowczo wyróżniać się kształtem, ale też być odporne na wielokrotne ich przekładanie, co w konsekwencji technicznie znowu narzuca pewne ograniczenia w formie. Pod tym względem najlepiej zdać się na specjalistów, którzy wiedzą jaka metoda kolportażu narzuca jakie ograniczenia i dobiorą Wam odpowiednie rozwiązanie. A dla tych którzy chcą wykonać to samodzielnie - proponuję proces długiego logicznego myślenia, a na końcu przedstawienie go wykonawcy i przynajmniej z nim skonsultowanie tego pomysłu.

Projekt graficzny to coś co z jednej strony musi wyróżnić ulotkę, a z drugiej wyeksponować najważniejsze treści które chcemy nią przekazać. Jeśli ktoś posiada zmysł artystyczny i umiejętności techniczne, może podjąć się samodzielnego przygotowania projektu. Jeśli nie musi go zlecić fachowcom. Pytanie jakim - jak profesjonalistom, nie ma problemu on wiedzą jak przygotować projekt, jeśli artystom - trzeba niestety ich mocno pilnować. Po pierwsze trzeba pamiętać iż niestety ludzie w większości mają wstręt do czytania, a jeden obraz potrafi zastąpić 1000 słów. Po drugie przeładowanie treścią spowoduje iż odbiorca szybko zniechęci się do naszej ulotki. Po trzecie trzeba się zastanowić, mając formę ulotki w jaki sposób, w jakiej kolejności i z jaką uwagą odbiorca będzie przeglądał ulotkę i w zależności od ważności informacji należy umieścić je w odpowiednich miejscach. Najważniejszą informacją jest korzyść dla klienta! (n.p. konkurs na podstawie ulotki, rabat na podstawie ulotki lub cokolwiek wymyślicie, chodzi o to aby odbiorca pierwszym spojrzeniem dostrzegł swoją korzyść i zachęcił się do przejrzenia ulotki). Po tym spojrzeniu macie jeden ułamkowy moment (jedno krótkie zdanie - maks 5 słów, jeden obrazek) na zaprezentowanie informacji którą chcecie przekazać, a za nim znowu widoczne dla klienta musi być sposób w jaki może swoją korzyść zrealizować. Jeśli go to zainteresuje, macie duże szanse, o ile w odpowiedni sposób opisaliście tą korzyść że nie wyrzuci ulotki w tym momencie tylko zainteresuje się treścią. Tu jest szansa na szersze przekazanie Waszej oferty, informacji - szersze ale treściwe!. Przed ostatnia w roli ważności jest informacja o tym jak dotrzeć do oferty - czyli informacja kontaktowa. Powinna ona być jak najbardziej czytelna, ale pamiętajcie iż w kwestii ważności jest na przed ostatnim miejscu. Nikt, choćby był to numer na całą stronę nie zwróci na niego uwagi, dopóki najpierw nie zainteresuje go nasza oferta. Ostatnią informacją w skali ważności są wszelkie zastrzeżenia i informacje wynikające z obowiązków narzucanych przez prawo.

Bardzo ważną kwestią, o którą trzeba zadbać już na etapie projektu, jest zebranie informacji o skuteczności danej promocji. Może to być inny nr telefonu na ulotce, może do tego posłużyć promocja na niej. Sposobów jest wiele. Ważne jest to abyście po kolportażu ulotek mieli jasną informację o tym do ilu klientów skutecznie dotarła, czyli ilu ludzi przybyło do Was dzięki informacji z ulotki. Realizacji technicznych może być wiele więc nie będę się nad nimi rozwodził.

Ostatnią kwestią na którą uczulam, to aspekty prawne, w szczególności prawa do projektu, zdjęć itd. Jest to bardzo ważne gdyż jeśli ich nie posiadacie można od Was zażądać odszkodowanie proporcjonalnego do domniemanych Waszych zysków!

Cały proces, koncepcja, projekt, statystyka należy powtórzyć kilkukrotnie do momentu aż statystyka wykaże że ulotki przynoszą zadowalającą ilość klientów w stosunku do nakładu na nie. Praktycznie jest to niemożliwe za pierwszym wydaniem ulotek, choć sporadycznie się to zdarza. Dopiero po kliku procesach, gdzy mamy już pewnie opracowaną ulotkę, wydajemy ją na masową skalę, mając pewność iż pieniądze nie pójdą na marne. A jeśli ulotka nie odnosi planowanego skutku zaprzestajemy akcji oszczędzając na tym pieniądze, które w przypadku braku statystyki wydawane były po darmo.

Nasza agencja reklamy LucaS web studio, opracowując ulotki zawsze trzyma się opracowanej tu metody (o ile klienci nie nalegają uparcie na inne rozwiązanie), dzięki czemu wszystkie stworzone tą metodą nasze akcje ulotkowe, jak do tej pory odnosiły sukcesy.

poniedziałek, 20 września 2010

Montaż reklamy

Temat może mało istotny dla kogoś kto zleca montaż reklam firmie zewnętrznej. Jednak z doświadczenia wiem, że część firm chcąc zaoszczędzić próbuje montować reklamy w własnym zakresie. Zresztą, jak są to firmy mające możliwości w tym zakresie to jest to całkiem słuszne i rozsądne postępowanie.

Czyha tu jednak na Was pewne niebezpieczeństwo prawno-kosztowe, szczególnie gdy reklama montowana jest w mieście. Polega ona na zajęciu tak zwanego pasa drogowego. Problem w tym, iż pomimo, że pewne reklamy nie potrzebują zgody na jego zajęcie, to już sama czynność montażu jak najbardziej. Trzeba zawsze się zorientować czy w trakcie montażu nie będziemy zajmować pasa drogowego. Najczęstszym przypadkiem, który możemy tu podać jako przykład jest reklama płasko montowana do ściany budynku w centrum. Nie wymaga ona (w większości przypadków) zgody na zajęcie pasa drogowego. Jednak już sam jej montaż, czyli rozstawieni rusztowań czy zwyżki jak najbardziej tak.

Czym grozi nie uzyskanie takiej zgody? Co najmniej kikusetzłotowym mandatem i natychmiastowym przerwaniem robót montażowych. A gdyby zdarzył się nie daj Boże w okolicy jakiś wypadek, możemy być pociągnięci do odpowiedzialności jako jego pośredni sprawcy. A ile kosztuje uzyskanie takiej zgody? Zazwyczaj kilkanaście do pięćdziesięciu złotych (stawki są zróżnicowane), wypełnienie kilku papierków i złożenie w odpowiednim urzędzie, tym który zarządza drogą na której będzie wykonywany montaż.

Sensowym jest zatem wystąpienie o taką zgodę, gdyż niewielkim kosztem, zabezpieczamy się przed bardzo wysokimi kosztami. Nasza firma, za każdym razem występuje o stosowną zgodę na zajęcie pasa drogowego, ilekroć montaż reklamy dla naszego klienta obarczony jest taką potrzebą.

niedziela, 12 września 2010

Jak dbać o stronę internetową?

Tytułowe pytanie wcale nie jest bezzasadne, gdyż nie wystarczy zaplanować, zlecić i opublikować stronę internetową. Aby jej funkcjonowanie miało sens - czyli przynosiło nam klientów trzeba o nią na bieżąco dbać. Pierwszym z czynników który ludzie z tym kojarzą jest pozycjonowanie strony. Nic bardziej mylnego! owszem pozycja jest ważna, ale dobra pozycja jest nieosiągalna dla stron które nie są zadbane, poza tym nawet jak klient wejdzie na naszą stronę i zobaczy że nie jest to strona zadbana - szybko zrezygnuje z naszych usług czy produktów.

Zatem jak dbać o swoją stronę internetową?

Można tu wyróżnić 3 równie istotne czynniki, aktualizacja, treść i stan techniczny. Zacznijmy od najtrudniejszego - czyli stanu technicznego. Z drugiej strony jest to etap najłatwiejszy dla nas, gdyż sami (z wyjątkiem niektórych firm informatycznych) nie wykonamy tego - więc jedyne co nam pozostaje to zlecić to fachowcom. Pytanie tylko kiedy? jak często? Powinno się to robić raz na 2 do 3 lat przy dzisiejszym tempie rozwoju. Ostatnim dzwonkiem jest okres 4 letni. Przy okazji należy pamiętać też aby odświeżyć wygląd strony - gdyż ten jak każda moda także ulega zmianie - a zawsze lepiej przez klientów odbierana jest strona wpisująca się w obecne trendy.

Drugim istotnym o ile nie najistotniejszym czynnikiem jest aktualizacja! coś co często jest zapominane przez posiadaczy stron. Ogólnie należy przyjąć iż im częściej strona jest aktualizowana (w sensie dodawania, zmiany treści) tym lepiej jest postrzegana przez wyszukiwarki. Ale też i klienci lepiej postrzegają firmę, jeśli publikuje bieżące informacje na swojej stronie. Niewątpliwe jest to też zadanie mocno obciążające posiadacza strony, gdyż musi o tym nie tylko pamiętać ale także uzupełniać, zmieniać treść na stronie. Wiemy iż nie każda firma, a wśród małych firm rzadko która ma na tyle własnych informacji by codziennie publikować nowe. Zatem po pierwsze, jeśli nie mamy własnych informacji, zastanówmy się nad publikacją informacji branżowych lub czegokolwiek związanego z prowadzoną działalnością co umożliwi na w miarę regularne publikowanie informacji na posiadanej stronie internetowej.
Skoro już znajdziemy takie źródło trzeba by sobie odpowiedzieć jak często należy publikować nowe informacje na stronie. W przypadku małych i średnich firm za ideał należało by przyjąć jedną publikację dziennie. Nie czarujmy się jednak. Mało kto ma na tyle informacji do opublikowania. Nasza praktyka pokazuje iż dobrą częstotliwością jest jedna publikacja na tydzień, a w przypadku mikrofirm nawet jedna na dwa tygodnie.

Ostatnim, często niedocenianym czynnikiem jest publikowana treść. Dlaczego niedocenianym? Gdyż często widzimy jak ludzie publikują materiały bardzo nikłej jakości. Tak jak z samym tekstem jeszcze obserwujemy w miarę normalne zachowania - choć często są to przedruki, cytaty, tak z grafiką jest już tragedia.
Po kolei tekst może być cytatem, może być powieleniem innej informacji, ale musi! podkreślmy to, być napisany własnymi słowami. Tak jak być może klient się nie zorientuje jeśli coś skopiujemy, tak wyszukiwarki na pewno! i z całą pewnością "ukarają" nas za to. Także ważna jest tu poprawność stylistyczne i ortograficzna (z tą drugą w dobie słowników elektronicznych już raczej nie ma problemów). Jedynym aspektem co do tekstów na które pragnę zwrócić uwagę to prawa autorskie w przypadku przedruków - z tym bywają najczęstsze problemy.
Za to grafika - tu już obserwujemy tragedię - rzadko kiedy jest stylistycznie dobrana i dopasowana do całej strony (tak wiem do tego trzeba grafika, lub samemu poświęcić trochę czasu na nauczenie się podstaw), a taka niedopasowana grafika potrafi wręcz odrzucać klientów. Drugim częstym problemem jest brak odpowiedniego opisu grafiki - używając edytorów na stronach pamiętajmy aby wypełniać pole alternatywnego opisu grafiki - dzięki temu wyszukiwarki wiedzą co przedstawia dana grafika. I ostatnia - najczęstsza zmora grafik na stronach. Uważajcie na prawa autorskie - za nie przestrzeganie tego prawa (zdarza się nagminnie) można całkiem spore odszkodowania potem płacić. Większości ludzi wydaje się że jak jakiś obraz znaleźli w internecie to już mogą go wykorzystać. Nic bardziej mylnego! Praktycznie, w/g prawa dopóki wyraźnie nie pisze że można wykorzystać to znaczy że nie możecie tego uczynić! a nawet jak piszę iż można to dokładnie czytajcie w jakich celach. W większości "darmowo" udostępnianych grafik jest zastrzeżenie iż darmowo mogą być wykorzystane tylko niekomercyjnie.

Czy zatem jest jakaś alternatywa?

Odpowiedź na szczęście brzmi: "tak" - LucaS web studio oferuje unikalne usługi redakcyjne do wykonanych przez siebie stron internetowych.

poniedziałek, 6 września 2010

Statystyki

Czas wakacji się skończył. Trochę odpuściłem publikację na tym bloku w tym czasie, bo zainteresowanie też było mniejsze, ale wracamy do pracy z zdwojoną energią. Dziś zajmiemy się tematem przed którego małe firmy strasznie się boją, nie wiedzieć czemu, a same nie wiedzą jak dużo na tym tracą - statystykami.

I nie chodzi mi tu o statystykę z pełnego funkcjonowania firmy, to już wewnętrzna sprawa każdego przedsiębiorcy, tylko o statystykę skuteczności reklamy. Wiele małych firm wydaje pieniądze na reklamy "na wyczucie" sądząc iż są to dobrze wydane pieniądze. Nie będę ukrywał że od czegoś trzeba zacząć i na początku na pewno takie rozwiązanie jest dobre, szczególnie jak upatruje się nowego rynku.

Jednak już od pierwszych reklam, powinniśmy zbierać statystykę ich skuteczności. Dlaczego? odpowiedź jest prosta - po to aby nie wydawać pieniędzy na nieskuteczną reklamę. Wiadomo trzeba zaryzykować i zrobić próbę na nowym polu, nowym rynku. Ale trzeba wiedzieć czy ta próba się powiodła czy też nie i należy zaprzestać. (tak wiem już na początku tego bloga sygnalizowałem ten temat, ale teraz przyjrzę mu się dokładniej).

Zatem jak zbierać te dane? Po pierwsze od samego początku tak przemyśleć reklamę aby łatwo można było zidentyfikować odzew klientów na jej publikację. Na przykład podając specjalny numer telefonu, pytając klienta skąd o nas wie. Tu sposobów są tysiące. Najlepiej skonsultować się ze specjalistami którzy tworzą reklamę, a nie tylko grafikę, i wiedzą jak takie dane zbierać. Niestety są to też koszty, związane ze zbieraniem danych - ale jak doświadczenie pokazuje szybko się one zwracają jak podliczy się ile nieskutecznych kampanii szybko się wycofało nie ponosząc więcej ich kosztów.

Zatem tak: po pierwsze określamy jak reklama ma kierować klienta do nas. Czy ma to być kierowanie na numer telefonu, na adres strony internetowej, czy bezpośrednio do naszej placówki, lub co tam sobie wymyślicie. Następnie, najlepiej stworzyć oddzielny kanał dostępu, odpowiednio nr. telefonu, stronę (lub choćby tylko jej adres), czy oddzielne okienko albo wejście. Tak wiem nie zawsze jest to możliwe. Wtedy trzeba rozważyć alternatywne metody pozyskania takiej informacji. Np. kupon z drobnym rabatem który powie nam skąd klient się o nas dowiedział lub .... i tu pozostawmy pole do popisu ludziom kreatywny, bo wiemy już w jakim kierunku iść. Ostatecznie, i o to najtrudniej, trzeba się zmobilizować do systematycznego zbierania tych danych i albo analizować je osobiście, albo zlecić to wyspecjalizowanej agencji, która przeanalizuje je za nas i prześle gotowy raport (niestety odpłatnie). Nie mniej z samego zbierania danych nikt nas nie zwolni.

Drugim problemem są reklamy już istniejące, funkcjonujące o ile zabieramy się za to zbyt późno. Wtedy jedynym rozsądnym wyjściem jest przeprowadzenie odpowiednio skonstruowanej ankiety wśród klientów. Niestety aby takie dane były choć w miarę oddające rzeczywistość musimy zebrać (to z doświadczenia) około 1000 ankiet na jeden kanał reklamowy uwzględniany w ankiecie. (np. pytam czy klient trafił do nas z reklamy na tablicy, czy z reklamy w gazecie, czy ze strony internetowej - mamy 3 x 1000  czyli musimy zebrać minimum 3000 ankiet aby wynik był miarodajny).
Co do konstrukcji samej ankiety - no cóż musi ona zawierać więcej pytań, tak aby klient się wygadał, i tą odpowiedź dał nam niejako przy okazji. Poza tym nie czarujmy się nikt dziś nic nie robi za darmo - będziemy musieli poświęcić jakiś prezent lub rabat dla tych którzy raczą nam wypełnić ankietę. Jednak aby to nie poszło na marne, proponuję tak ją konstruować, aby przy okazji dowiedzieć się więcej interesujących nas rzeczy.

Ze swojej strony muszę dodać, że nasza firma opracowania statystyczne oferuje klientom zawsze, o ile tylko nie zapierają się przed nimi. Podyktowane jest to tym, iż uczciwie podchodzimy do naszych klientów i sami też chcemy wiedzieć jaki skutek przynosi nasza praca.