czwartek, 8 września 2011

Edukacja klienta

Zdarza się i tak iż pomimo tradycyjnych wysiłków reklamowych sprzedaż danego produktu lub usługi nadal spada. Przyczyn może być wiele, ale po wykluczeniu błędów w stosowanej reklamie należy przyjrzeć się koniecznie postrzeganiu danego segmentu produktów lub usług przez klientów ogólnie a nie tylko przez pryzmat swojego produktu.

Zdarza się bowiem iż spadek sprzedaży spowodowany jest ogólnym zmniejszeniem zainteresowania danym rodzajem produktów przez klientów. Np. klienci nie tyle przestają kupować dajmy na to nasze rowery, ale ogólnie rowery przestają być coraz rzadziej kupowane. W takim wypadku, jeśli zależy nam na utrzymaniu sprzedaży mamy dwa wyjścia: albo zaczynamy szukać nowej niszy rynkowej, nowego rodzaju produktu który możemy zaoferować klientom (wracając do naszego przykładu n.p. hulajnogi), co ma oczywiście wiele zalet ale nie jest tematem niniejszego opracowania. Możemy też zacząć edukować klientów, porzucając promocję własnego produktu, a uświadamiając klientom jak ważny jest dany rodzaj produktów (np. dla naszych przykładowych rowerów: jak zdrowym i ekologicznym środkiem transportu jest rower).

Dla najważniejsze aspekty edukacji reklamowej klientów to kolejno:

Zaprzestanie! promocji własnego produktu. To znaczy w sensie iż w kampanii edukacyjnej nie może być elementów promujących naszą firmę lub produkt, co nie znaczy iż równocześnie nie można prowadzić innej kampanii promocyjnej własnego produktu. Jest to o tyle istotne iż w takiej edukacji uświadamiamy klientowi potrzebę danego rodzaju produktów, a nie namawiamy do zakupu konkretnego produktu, a taka reklama jest o wiele łatwiej przyjmowana przez ludzi.

Drugim aspektem jest konieczność znalezienia potencjalnych zalet i korzyści płynących z danego rodzaju produktów (n.p. rowerów) dla klientów. I niestety muszą być to zalety obiektywne, łatwo dostrzegalne. Może też być to kampania nastawiona na obalenie jakichś powszechnie znanych, niekorzystnych stereotypów.

W takiej kampanii liczą się przede wszystkim głosy i opinie osób niezależnych, a równocześnie cieszących się ogólnym autorytetem. (n.p. wracając do naszych rowerów: może to być głos sportowca, lekarza itp to dobry pomysł ale to nie wystarczy, tu najważniejszy może okazać się głos znanej postaci: biznesmena, plityka, naukowca który podkreśli iż w codziennym użyciu rower jest świetnym środkiem transportu). Sęk w tym iż aby ludzie uznali taki autorytet, dana osoba naprawdę musi korzystać z danego produktu, gdyż inaczej szybko i niespodziewanie nieprawda wychodzi na jaw.

Wadą i zagrożeniem takiej kampanii jest to iż promujemy ogólnie dany rodzaj produktów a nie swój produkt, i jeśli już edukacja się nam uda to może okazać się iż klienci zakupili konkretne produkty u konkurencji. Aby temu zapobiec, trzeba wyczuć odpowiedni moment i w nim zacząć kampanię promocyjną już konkretnego swojego produktu.

Drugą sprawą jest to iż koszty takiej promocji ponosimy sami, a równocześnie "robimy dobrze" konkurencji. Jednak temu można łatwo zaradzić. Gdyż w takim wypadku sprzedaż spada nie tylko w naszej firmie, ale w całej branży. W związku z powyższym łatwo połączyć siły z konkurentami i koszty kampanii edukacyjnej pokryć wspólnie, co nie jest odosobnionym przypadkiem na rynku.

Firma LucaS web studio prowadzi kampanie edukacyjne dla małych i średnich firm które borykają się z opisanymi problemami.

czwartek, 1 września 2011

Dbamy o reklamę

Wydawało by się iż nikomu nie trzeba tłumaczyć jak ważna jest dbałość o reklamę. Niestety obserwując różne reklamy w otaczającej nas przestrzeni dostrzegamy iż ludzie odpowiedzialni w firmach za reklamę zdają się nie dostrzegać podstawowego faktu iż: zła, brzydka, niezadbana reklama jest po prostu Anty-reklamą. Już lepiej aby reklamy nie było niż jeśli źle świadczy ona o firmie. Nie wiemy skąd się bierze takie podejście w ludziach prowadzących firmy - bo w większości dotyczy ten problem małych firm - ale postaramy się podpowiedzieć Wam jak zadbać o własną reklamę.

W pierwszym założeniu, które czynimy na potrzeby niniejszego wpisu, zakładamy iż jeśli chodzi o sam projekt i wykonanie reklamy - zostało ona zadbane i wykonane porządnie, o czym już pisaliśmy, więc nie będziemy się powtarzać. Tu skupimy się jedynie na dalszym jej istnieniu, na eksploatacji czyli wszystkim ty o co powinno się dbać po wykonaniu reklamy.

Na pierwszy ognień powinien pójść wewnętrzny wizerunek placówek firmy. Często wykonana ładna aranżacja, dobre oznakowanie kierunkowe pozostaje niezadbane i zamiast przyciągać estetyką - straszy brudem!. Tu recepta jest prosta - czyścimy, czyścimy i jeszcze raz czyściemy. Wszystkie wewnętrzne elementy reklamowo informacyjne powinny być przynajmniej raz na miesiąc umyte, a te z którymi klient ma bezpośrednią styczność kilnet czyli ogólnie to co jest od podłogi do wyokości wzroku przynajmniej raz na tydzień. Oczywiście należy też równocześnie dlbać o ogólny ład i porządek całej placówki. Jenak to nie wszystko. Czyszcząc elementy reklamowe jak i informacyjne należy równocześnie dokonać ich przeglądu pod względem całości, sprawności. Nie ma nic gorszego niż w połowie nie świecąca reklama lub ułamana albo opadnięta tabliczka. A jeśli już stwierdzimy jakiekolwiek problemy natychmiast je naprawiamy. Te które jesteśmy w stanie sami naprawić nie bójmy się wykonać od razu. W innych przypadkach niestety trzeba wezwać fachowców od reklamy. Pamiętajmy iż ułamana, odrewana reklama musi być przywrócona do stanu oryginalnego. Bardzo źle wygląda estetyczna tabliczka montowana w sposób nie pozostawiający śladów na froncie, tkórą ktoś "naprawił" przybijając gwoździem a i takie przypadki widzieliśmy.

No dobrze idźmy dalej - wnętrze zadbane, ale z zewnątrz też trzeba dbać o placówki. Tu także porządek porządek i jeszcze raz porządek. Ale też tablice, witryny wystawy. Wszystkie elementy reklamowe dostępne dla człowkieka powinny być czyszczone przynajmniej raz na tydzień, a te montowane wysoko, o utrudnionym dostępnie przynajmniej raz na miesiąc. Ponad to tak samo wszelkie awarie należy usuwać praktycznie natychmiastowo. Czyli praktycznie tak samo jak we wnętrzu, ale z reklamą na zewnątrz wiążą się jeszcze dwa dodatkowe aspekty. Pamiętajmy iż żywotność reklam nie jest wieczna. Co prawda zależy od jakości materiałów, jednak często (poza szczególnymi przypadkami) barwniki używane w reklamie na skutek działania słońca zaczynają tracić kolor po roku (w skrajnie trudnych warunkach) do około 5 lat (przy bardzo dobrej jakości wykonania i niestety cenie). Zazwyczaj kolory zaczynają bleknąć po około 2 do 3 latach i jest no "standard". Po tym czasie trzeba zainwestować w nową reklamę lub zdemontować istniejącą, gdzyż bardziej odstrasza niż przyciąga. Dodatkowo na zewnątrz mogą pojawić się kasetony świetlne. Tu także dochodzi dodatkowa czynność eksploatacyjne - raz na rok, najdalej 2 lata (w zależności od czystości środowiska) należy wyspecjalizowanej firmie zlecić rozebranie kasetonu i wyczyszczenie go od środka!

Idąc dalej firmy często wystawiają reklamy poza swoimi placówkami - w postaci tablic, plakatów banerów, bądź to własnych bądź wynajętych. Tu praktyka jest prosta, raz na miesiąc sprawdzić każde miejsce ekspozycji (nie trzeba wszystkich na raz, ale każe około raz w miesiącu powinno być sprawdzone). W razie wyblaknięcia, odpadnięcia połamania należy natychmiastowo podjąć działania mające na celu usunięcie bądź wymianę lub naprawę uszkodzonej reklamy. Takie tablice też należy okresowo czyścić - choć tu wystarczy dokonać tego raz na pół roku. Przy czym uwaga, w przypadku miejsc szczególnie narażonych na wandalizm miejsca takie należy sprawdzać odpowiednio częściej. Warto w takim przypadku także rozważyć ubezpieczenie reklamy.

Inna kwestia to wszelkiego rodzaju materiały typu POS, jak miejsca dystrybucji ulotek, kioski informacyjne itp. Takie miejsca należy sprawdzać codziennie, a w miarę możliwości nawet częściej. Głownie pod względem panującego w nich porządku, ułożenia ekspozycji (ulotek bądź innych materiałów) które kliencie często "rozsypują". Estetyka takiego miejsca jest wyjątkowo ważna.

Kolejnym elementem reklamy o który należy dbać i o którym nie wolno zapominać jest strona internetowe. Ale kwestii dbałości o stronę poświęciliśmy tu już cały jeden wpis więc nie będziemy się powtarzać, tylko odsyłamy w tej kwestii do archiwum naszego bloga.

Ostatnim ważnym elementem na który pragniemy zwrócić uwagę to kwestia aktualności reklamy. Powinno się prowadzić ewidencję reklam i na bieżąco usuwać stare i nieaktualne reklamy. Nie ma nic gorszego od niespójności przekazu. Taki błąd może kosztować utratę skuteczności całych podejmowanych wysiłków. Najprostszy przykład - firma reklamująca się pięknymi nowymi niebieskimi banerami, jedziemy patrzymy a na przeciw nowego baneru stara różowa reklama tej samej firmy. Do takich sytuacji nie wolno dopuszczać! Zaraz po zakończeniu kamapanii, a najpóźniej przed rozpoczęciem następnej, należy upewnić się iż stare, nie spójne z obecną kampanią materiały zostały usunięte.

Powiedzmy że jak na początek to wystarczy. Są to najczęstsze błędy, których LucaS web studio pomaga unikać swoim klientom.

wtorek, 28 września 2010

Ulotki

Ulotki, jakże często wykorzystywana forma reklamy, i równocześnie jakże często nieskuteczna, a co gorsze bez świadomości tego przez reklamodawcę.
Dzisiaj zastanowimy się trochę nad ulotkami, tak aby zrobić z nich skuteczne narzędzie reklamy.

Pierwszym co musimy sobie jasno określić to oczywiście grupa docelowa, do której mają dotrzeć ulotki. Grupa ta musi być brana pod uwagę na każdym etapie prac nad ulotkami. (n.p. inne muszą być ulotki które mają dotrzeć do prawników, a inne które mają dotrzeć n.p. do sprzątaczek) Tu trzeba kierować się logiką, zdrowym rozsądkiem, oraz doświadczeniem.

A skoro już wiemy do kogo chcemy dotrzeć, musimy wybrać jak. W wypadku ulotek mamy kilka opcji do wyboru: bezpośrednie wręczenie ulotek ich odbiorcom przez kolportera, doręczenie przez kolportera we wskazane miejsce (najczęściej skrzynka pocztowa, klamka (NIGDY NIE WYCIERACZKA!), szyba smochodu itp.), wystawienie ulotek w wybranym miejscu do samodzielnego pobrania przez odbiorcę, lub insertowanie (wkładanie w innym materiał) do innych materiałów ściśle doręczanych. Wybór metody jest tu ściśle podyktowany tym jakie przyzwyczajenia ma dana grupa docelowa. Z mojej strony, tak ogólnie mogę tylko doradzić, aby przy działaniu poprzez kolporterów, bardzo dokładnie patrzyć im na ręce, gdyż często są tak marnie opłacani, że "wyrzucają" ulotki całkowicie niezgodnie z planem, po prostu je marnując.

Kolejnym ważnym aspektem jest ogólny wygląd wizerunek ulotki. Trzeba sobie jasno i szczerze powiedzieć iż odbiorcy reklam są dzisiaj zasypywanie taką masą ulotek, że jeśli naszej ulotki coś nie wyróżni z "tłumu" szanse na to że odbiorca zwróci w ogóle na nią uwagę są zbliżone do zera. Zatem jaki mamy tu arsenał? Po pierwsze jest to forma ulotki: od zwykłej drukowanej "na xero" (najtańszej) do wymyślnej w formie, wydanej kolorowo na eleganckim papierze lub innym podłożu (najdroższej). W tym wyborze jest ważny odpowiedni balans pomiędzy nakładem kosztów na wykonanie ulotek a ich skutecznością. Zazwyczaj dobry balans uzyskuje się po piątej, szóstej wersji ulotki sprawdzonej w praktyce. Kolejnym czynnikiem wpływającym na omawiany wygląd jest sam projekt grafiki - o nim napiszemy za chwilę. Ostatnim ważnym elementem jest widoczny zysk dla odbiorcy reklamy. O co tu chodzi - o to aby na pierwszy rzut oka na ulotkę odbiorca widział, że będzie miał realny zysk z samego zapoznania się z ulotką. Jak to osiągnąć? na wiele sposobów. Tu niezbędna jest kreatywność projektanta połączona z rzetelną współpracą osoby/firmy zlecającej wykonanie ulotki (pod względem tego co firma może zaoferować odbiorcom reklamy).

Ważne jest także techniczne opracowanie ulotki. Podyktowane jest ono wyborem metody kolportażu oraz wybraną formą ulotki, ale także częściowo ogranicza wybór formy. Na przykład ulotki kolportowane za szyby samochodów powinny być odporne na deszcz, wilgoć. Jeśli z jakiegokolwiek powodu nasz ulotka za szybą zamoknie pewne jest że kierowca wyrzuci ją przed spojrzeniem na nią. A to w pewnym sensie ogranicza wybór formy. Tak samo ulotki wystawiane - powinny stanowczo wyróżniać się kształtem, ale też być odporne na wielokrotne ich przekładanie, co w konsekwencji technicznie znowu narzuca pewne ograniczenia w formie. Pod tym względem najlepiej zdać się na specjalistów, którzy wiedzą jaka metoda kolportażu narzuca jakie ograniczenia i dobiorą Wam odpowiednie rozwiązanie. A dla tych którzy chcą wykonać to samodzielnie - proponuję proces długiego logicznego myślenia, a na końcu przedstawienie go wykonawcy i przynajmniej z nim skonsultowanie tego pomysłu.

Projekt graficzny to coś co z jednej strony musi wyróżnić ulotkę, a z drugiej wyeksponować najważniejsze treści które chcemy nią przekazać. Jeśli ktoś posiada zmysł artystyczny i umiejętności techniczne, może podjąć się samodzielnego przygotowania projektu. Jeśli nie musi go zlecić fachowcom. Pytanie jakim - jak profesjonalistom, nie ma problemu on wiedzą jak przygotować projekt, jeśli artystom - trzeba niestety ich mocno pilnować. Po pierwsze trzeba pamiętać iż niestety ludzie w większości mają wstręt do czytania, a jeden obraz potrafi zastąpić 1000 słów. Po drugie przeładowanie treścią spowoduje iż odbiorca szybko zniechęci się do naszej ulotki. Po trzecie trzeba się zastanowić, mając formę ulotki w jaki sposób, w jakiej kolejności i z jaką uwagą odbiorca będzie przeglądał ulotkę i w zależności od ważności informacji należy umieścić je w odpowiednich miejscach. Najważniejszą informacją jest korzyść dla klienta! (n.p. konkurs na podstawie ulotki, rabat na podstawie ulotki lub cokolwiek wymyślicie, chodzi o to aby odbiorca pierwszym spojrzeniem dostrzegł swoją korzyść i zachęcił się do przejrzenia ulotki). Po tym spojrzeniu macie jeden ułamkowy moment (jedno krótkie zdanie - maks 5 słów, jeden obrazek) na zaprezentowanie informacji którą chcecie przekazać, a za nim znowu widoczne dla klienta musi być sposób w jaki może swoją korzyść zrealizować. Jeśli go to zainteresuje, macie duże szanse, o ile w odpowiedni sposób opisaliście tą korzyść że nie wyrzuci ulotki w tym momencie tylko zainteresuje się treścią. Tu jest szansa na szersze przekazanie Waszej oferty, informacji - szersze ale treściwe!. Przed ostatnia w roli ważności jest informacja o tym jak dotrzeć do oferty - czyli informacja kontaktowa. Powinna ona być jak najbardziej czytelna, ale pamiętajcie iż w kwestii ważności jest na przed ostatnim miejscu. Nikt, choćby był to numer na całą stronę nie zwróci na niego uwagi, dopóki najpierw nie zainteresuje go nasza oferta. Ostatnią informacją w skali ważności są wszelkie zastrzeżenia i informacje wynikające z obowiązków narzucanych przez prawo.

Bardzo ważną kwestią, o którą trzeba zadbać już na etapie projektu, jest zebranie informacji o skuteczności danej promocji. Może to być inny nr telefonu na ulotce, może do tego posłużyć promocja na niej. Sposobów jest wiele. Ważne jest to abyście po kolportażu ulotek mieli jasną informację o tym do ilu klientów skutecznie dotarła, czyli ilu ludzi przybyło do Was dzięki informacji z ulotki. Realizacji technicznych może być wiele więc nie będę się nad nimi rozwodził.

Ostatnią kwestią na którą uczulam, to aspekty prawne, w szczególności prawa do projektu, zdjęć itd. Jest to bardzo ważne gdyż jeśli ich nie posiadacie można od Was zażądać odszkodowanie proporcjonalnego do domniemanych Waszych zysków!

Cały proces, koncepcja, projekt, statystyka należy powtórzyć kilkukrotnie do momentu aż statystyka wykaże że ulotki przynoszą zadowalającą ilość klientów w stosunku do nakładu na nie. Praktycznie jest to niemożliwe za pierwszym wydaniem ulotek, choć sporadycznie się to zdarza. Dopiero po kliku procesach, gdzy mamy już pewnie opracowaną ulotkę, wydajemy ją na masową skalę, mając pewność iż pieniądze nie pójdą na marne. A jeśli ulotka nie odnosi planowanego skutku zaprzestajemy akcji oszczędzając na tym pieniądze, które w przypadku braku statystyki wydawane były po darmo.

Nasza agencja reklamy LucaS web studio, opracowując ulotki zawsze trzyma się opracowanej tu metody (o ile klienci nie nalegają uparcie na inne rozwiązanie), dzięki czemu wszystkie stworzone tą metodą nasze akcje ulotkowe, jak do tej pory odnosiły sukcesy.

poniedziałek, 20 września 2010

Montaż reklamy

Temat może mało istotny dla kogoś kto zleca montaż reklam firmie zewnętrznej. Jednak z doświadczenia wiem, że część firm chcąc zaoszczędzić próbuje montować reklamy w własnym zakresie. Zresztą, jak są to firmy mające możliwości w tym zakresie to jest to całkiem słuszne i rozsądne postępowanie.

Czyha tu jednak na Was pewne niebezpieczeństwo prawno-kosztowe, szczególnie gdy reklama montowana jest w mieście. Polega ona na zajęciu tak zwanego pasa drogowego. Problem w tym, iż pomimo, że pewne reklamy nie potrzebują zgody na jego zajęcie, to już sama czynność montażu jak najbardziej. Trzeba zawsze się zorientować czy w trakcie montażu nie będziemy zajmować pasa drogowego. Najczęstszym przypadkiem, który możemy tu podać jako przykład jest reklama płasko montowana do ściany budynku w centrum. Nie wymaga ona (w większości przypadków) zgody na zajęcie pasa drogowego. Jednak już sam jej montaż, czyli rozstawieni rusztowań czy zwyżki jak najbardziej tak.

Czym grozi nie uzyskanie takiej zgody? Co najmniej kikusetzłotowym mandatem i natychmiastowym przerwaniem robót montażowych. A gdyby zdarzył się nie daj Boże w okolicy jakiś wypadek, możemy być pociągnięci do odpowiedzialności jako jego pośredni sprawcy. A ile kosztuje uzyskanie takiej zgody? Zazwyczaj kilkanaście do pięćdziesięciu złotych (stawki są zróżnicowane), wypełnienie kilku papierków i złożenie w odpowiednim urzędzie, tym który zarządza drogą na której będzie wykonywany montaż.

Sensowym jest zatem wystąpienie o taką zgodę, gdyż niewielkim kosztem, zabezpieczamy się przed bardzo wysokimi kosztami. Nasza firma, za każdym razem występuje o stosowną zgodę na zajęcie pasa drogowego, ilekroć montaż reklamy dla naszego klienta obarczony jest taką potrzebą.

niedziela, 12 września 2010

Jak dbać o stronę internetową?

Tytułowe pytanie wcale nie jest bezzasadne, gdyż nie wystarczy zaplanować, zlecić i opublikować stronę internetową. Aby jej funkcjonowanie miało sens - czyli przynosiło nam klientów trzeba o nią na bieżąco dbać. Pierwszym z czynników który ludzie z tym kojarzą jest pozycjonowanie strony. Nic bardziej mylnego! owszem pozycja jest ważna, ale dobra pozycja jest nieosiągalna dla stron które nie są zadbane, poza tym nawet jak klient wejdzie na naszą stronę i zobaczy że nie jest to strona zadbana - szybko zrezygnuje z naszych usług czy produktów.

Zatem jak dbać o swoją stronę internetową?

Można tu wyróżnić 3 równie istotne czynniki, aktualizacja, treść i stan techniczny. Zacznijmy od najtrudniejszego - czyli stanu technicznego. Z drugiej strony jest to etap najłatwiejszy dla nas, gdyż sami (z wyjątkiem niektórych firm informatycznych) nie wykonamy tego - więc jedyne co nam pozostaje to zlecić to fachowcom. Pytanie tylko kiedy? jak często? Powinno się to robić raz na 2 do 3 lat przy dzisiejszym tempie rozwoju. Ostatnim dzwonkiem jest okres 4 letni. Przy okazji należy pamiętać też aby odświeżyć wygląd strony - gdyż ten jak każda moda także ulega zmianie - a zawsze lepiej przez klientów odbierana jest strona wpisująca się w obecne trendy.

Drugim istotnym o ile nie najistotniejszym czynnikiem jest aktualizacja! coś co często jest zapominane przez posiadaczy stron. Ogólnie należy przyjąć iż im częściej strona jest aktualizowana (w sensie dodawania, zmiany treści) tym lepiej jest postrzegana przez wyszukiwarki. Ale też i klienci lepiej postrzegają firmę, jeśli publikuje bieżące informacje na swojej stronie. Niewątpliwe jest to też zadanie mocno obciążające posiadacza strony, gdyż musi o tym nie tylko pamiętać ale także uzupełniać, zmieniać treść na stronie. Wiemy iż nie każda firma, a wśród małych firm rzadko która ma na tyle własnych informacji by codziennie publikować nowe. Zatem po pierwsze, jeśli nie mamy własnych informacji, zastanówmy się nad publikacją informacji branżowych lub czegokolwiek związanego z prowadzoną działalnością co umożliwi na w miarę regularne publikowanie informacji na posiadanej stronie internetowej.
Skoro już znajdziemy takie źródło trzeba by sobie odpowiedzieć jak często należy publikować nowe informacje na stronie. W przypadku małych i średnich firm za ideał należało by przyjąć jedną publikację dziennie. Nie czarujmy się jednak. Mało kto ma na tyle informacji do opublikowania. Nasza praktyka pokazuje iż dobrą częstotliwością jest jedna publikacja na tydzień, a w przypadku mikrofirm nawet jedna na dwa tygodnie.

Ostatnim, często niedocenianym czynnikiem jest publikowana treść. Dlaczego niedocenianym? Gdyż często widzimy jak ludzie publikują materiały bardzo nikłej jakości. Tak jak z samym tekstem jeszcze obserwujemy w miarę normalne zachowania - choć często są to przedruki, cytaty, tak z grafiką jest już tragedia.
Po kolei tekst może być cytatem, może być powieleniem innej informacji, ale musi! podkreślmy to, być napisany własnymi słowami. Tak jak być może klient się nie zorientuje jeśli coś skopiujemy, tak wyszukiwarki na pewno! i z całą pewnością "ukarają" nas za to. Także ważna jest tu poprawność stylistyczne i ortograficzna (z tą drugą w dobie słowników elektronicznych już raczej nie ma problemów). Jedynym aspektem co do tekstów na które pragnę zwrócić uwagę to prawa autorskie w przypadku przedruków - z tym bywają najczęstsze problemy.
Za to grafika - tu już obserwujemy tragedię - rzadko kiedy jest stylistycznie dobrana i dopasowana do całej strony (tak wiem do tego trzeba grafika, lub samemu poświęcić trochę czasu na nauczenie się podstaw), a taka niedopasowana grafika potrafi wręcz odrzucać klientów. Drugim częstym problemem jest brak odpowiedniego opisu grafiki - używając edytorów na stronach pamiętajmy aby wypełniać pole alternatywnego opisu grafiki - dzięki temu wyszukiwarki wiedzą co przedstawia dana grafika. I ostatnia - najczęstsza zmora grafik na stronach. Uważajcie na prawa autorskie - za nie przestrzeganie tego prawa (zdarza się nagminnie) można całkiem spore odszkodowania potem płacić. Większości ludzi wydaje się że jak jakiś obraz znaleźli w internecie to już mogą go wykorzystać. Nic bardziej mylnego! Praktycznie, w/g prawa dopóki wyraźnie nie pisze że można wykorzystać to znaczy że nie możecie tego uczynić! a nawet jak piszę iż można to dokładnie czytajcie w jakich celach. W większości "darmowo" udostępnianych grafik jest zastrzeżenie iż darmowo mogą być wykorzystane tylko niekomercyjnie.

Czy zatem jest jakaś alternatywa?

Odpowiedź na szczęście brzmi: "tak" - LucaS web studio oferuje unikalne usługi redakcyjne do wykonanych przez siebie stron internetowych.

poniedziałek, 6 września 2010

Statystyki

Czas wakacji się skończył. Trochę odpuściłem publikację na tym bloku w tym czasie, bo zainteresowanie też było mniejsze, ale wracamy do pracy z zdwojoną energią. Dziś zajmiemy się tematem przed którego małe firmy strasznie się boją, nie wiedzieć czemu, a same nie wiedzą jak dużo na tym tracą - statystykami.

I nie chodzi mi tu o statystykę z pełnego funkcjonowania firmy, to już wewnętrzna sprawa każdego przedsiębiorcy, tylko o statystykę skuteczności reklamy. Wiele małych firm wydaje pieniądze na reklamy "na wyczucie" sądząc iż są to dobrze wydane pieniądze. Nie będę ukrywał że od czegoś trzeba zacząć i na początku na pewno takie rozwiązanie jest dobre, szczególnie jak upatruje się nowego rynku.

Jednak już od pierwszych reklam, powinniśmy zbierać statystykę ich skuteczności. Dlaczego? odpowiedź jest prosta - po to aby nie wydawać pieniędzy na nieskuteczną reklamę. Wiadomo trzeba zaryzykować i zrobić próbę na nowym polu, nowym rynku. Ale trzeba wiedzieć czy ta próba się powiodła czy też nie i należy zaprzestać. (tak wiem już na początku tego bloga sygnalizowałem ten temat, ale teraz przyjrzę mu się dokładniej).

Zatem jak zbierać te dane? Po pierwsze od samego początku tak przemyśleć reklamę aby łatwo można było zidentyfikować odzew klientów na jej publikację. Na przykład podając specjalny numer telefonu, pytając klienta skąd o nas wie. Tu sposobów są tysiące. Najlepiej skonsultować się ze specjalistami którzy tworzą reklamę, a nie tylko grafikę, i wiedzą jak takie dane zbierać. Niestety są to też koszty, związane ze zbieraniem danych - ale jak doświadczenie pokazuje szybko się one zwracają jak podliczy się ile nieskutecznych kampanii szybko się wycofało nie ponosząc więcej ich kosztów.

Zatem tak: po pierwsze określamy jak reklama ma kierować klienta do nas. Czy ma to być kierowanie na numer telefonu, na adres strony internetowej, czy bezpośrednio do naszej placówki, lub co tam sobie wymyślicie. Następnie, najlepiej stworzyć oddzielny kanał dostępu, odpowiednio nr. telefonu, stronę (lub choćby tylko jej adres), czy oddzielne okienko albo wejście. Tak wiem nie zawsze jest to możliwe. Wtedy trzeba rozważyć alternatywne metody pozyskania takiej informacji. Np. kupon z drobnym rabatem który powie nam skąd klient się o nas dowiedział lub .... i tu pozostawmy pole do popisu ludziom kreatywny, bo wiemy już w jakim kierunku iść. Ostatecznie, i o to najtrudniej, trzeba się zmobilizować do systematycznego zbierania tych danych i albo analizować je osobiście, albo zlecić to wyspecjalizowanej agencji, która przeanalizuje je za nas i prześle gotowy raport (niestety odpłatnie). Nie mniej z samego zbierania danych nikt nas nie zwolni.

Drugim problemem są reklamy już istniejące, funkcjonujące o ile zabieramy się za to zbyt późno. Wtedy jedynym rozsądnym wyjściem jest przeprowadzenie odpowiednio skonstruowanej ankiety wśród klientów. Niestety aby takie dane były choć w miarę oddające rzeczywistość musimy zebrać (to z doświadczenia) około 1000 ankiet na jeden kanał reklamowy uwzględniany w ankiecie. (np. pytam czy klient trafił do nas z reklamy na tablicy, czy z reklamy w gazecie, czy ze strony internetowej - mamy 3 x 1000  czyli musimy zebrać minimum 3000 ankiet aby wynik był miarodajny).
Co do konstrukcji samej ankiety - no cóż musi ona zawierać więcej pytań, tak aby klient się wygadał, i tą odpowiedź dał nam niejako przy okazji. Poza tym nie czarujmy się nikt dziś nic nie robi za darmo - będziemy musieli poświęcić jakiś prezent lub rabat dla tych którzy raczą nam wypełnić ankietę. Jednak aby to nie poszło na marne, proponuję tak ją konstruować, aby przy okazji dowiedzieć się więcej interesujących nas rzeczy.

Ze swojej strony muszę dodać, że nasza firma opracowania statystyczne oferuje klientom zawsze, o ile tylko nie zapierają się przed nimi. Podyktowane jest to tym, iż uczciwie podchodzimy do naszych klientów i sami też chcemy wiedzieć jaki skutek przynosi nasza praca.

niedziela, 18 lipca 2010

Sezon ogórkowy

Mamy obecnie tak zwany sezon ogórkowy. Praktycznie nic się nie dzieje - przynajmniej w większości małych i średnich firm. Właściciele małych firm bardziej myślą o wakacjach niż o biznesie. Tym samym spada intensywność ich promocji, można zaryzykować stwierdzeniem iż wręcz zamiera.

Na tym tle warto pomyśleć, zająć się chwilę własnym biznesem i być może po krótkiej analizie okaże się że watro właśnie teraz zainwestować w reklamę. Zaraz pewnie usłyszę tysiąc komentarzy że nie mamy co robić to namawiamy innych do promocji. Nic bardziej mylnego! mamy co robić, tylko zawsze dbamy o dobro i zysk naszych klientów. Nie każdemu się to opłaci, dlatego piszę iż warto przemyśleć, zastanowić się, nie mówię za to że warto od razu wydawać pieniądze.

Dlaczego niektórym miało by się opłacić inwestowanie w reklamę w tym właśnie okresie? Proszę pomyśleć: Jeśli spada intensywność promocji w Waszym segmencie rynku, koszt dotarcia z reklamą do klienta spada! Tym samym za te same pieniądze osiągniecie większą skuteczność niż zwykle, lub tą samą skuteczność za mniejsze pieniądz! Wybór należy do Was. My tylko zwracamy uwagę na możliwość.

Na pytanie czy istnieje taka możliwość w waszym segmencie nasi specjaliści na pewno dadzą Wam odpowiedź - warto się skonsultować. Ponadto tak jak pisałem, nasza agencja reklamy pracuje i jesteśmy dla Was dostępni cały czas.